Wybranowski przypomina sprawę sędziego Raczkowskiego. Czemu Iustitia wtedy nie reagowała?
Wojciech Wybranowski przypomniał sprawę sędziego Raczkowskiego i wskazał, że gdy rok temu Sąd Najwyższy rekomendował go do swojego składu, to Stowarzyszenie Iustitia nie uznało za stosowne zareagować.
"Rok temu Sąd Najwyższy rekomendował do swojego składu sędziego Raczkowskiego – ówczesnego wiceszefa KRS, którego drugi, a w zasadzie pierwszy "fakultet" to- piekarz. Prawo skończył dopiero w wojsku, po wstąpieniu do PZPR. Nie przypominam sobie wówczas podsmiechujek Iustit" – napisał na Twitterze Wojciech Wybranowski.
W jednym z komentarzy Wybranowski przypomniał, że prof. Ćwiąkalski nazwał sędziego Raczkowskiego "skazą na wymiarze sprawiedliwości".
Twitt autorstwa Stowarzyszenia Iustitia, na który powoływał się Wybranowski, został wkrótce usunięty. Nie uszło to uwadze publicysty. "Ach ta sędziowska odwaga i odpowiedzialność za słowo" – napisał na Twitterze.
Jeden z internautów zdążył jednak zrobić zrzut ekranu, zanim Stowarzyszenie usunęło twiit.Okazało się, że sędziom przeszkadzało, że radca prawny, który uzyskał rekomendację zespołu KRS ukończył drugi kierunek studiów – teologię.
Wpis Wybranowskiego skomentował również Rafał Ziemkiewicz, który wskazał, że jeżeli trend jaki wyznacza część sędziów przeciwnych rządowi będzie postępować, to niedługo wszelkie sądy zostaną przez nich uznane za nielegalne. "Rosną nowe Czerwone Brygady, miejmy nadzieję jako farsa" – stwierdził Ziemkiewicz.